sobota, 2 marca 2013

4 wizyta w Krakowie - rozpoczynamy "kaskowanie" ...

1 marca 2013 roku w wieku 9 miesięcy i 8 dni Zuzia rozpoczęła terapię kaskową. 
Startujemy z asymetrią 1,5 cm. 

Tak wygląda główka Zuzanki przed terapią





.


Muszę szczerze przyznać, ze obawiałam się trochę tego wczorajszego dnia, tego jak malutka zniesie "zapoznanie się" i w ogóle założenie kasku zwłaszcza, że od tygodnia jest strasznie marudna i płaczliwa, bo wychodzi jej górna jedynka. Pełni obaw pojechaliśmy do Krakowa, Zuzia właściwie całą drogę przespała. Gdy dotarliśmy na miejsce oprócz naszej córeczki było jeszcze troje dzieci. Spotkaliśmy między innymi kaskowego Adasia i jego rodziców, których serdecznie pozdrawiamy (to właśnie dzięki blogowi Pani Marty dowiedzieliśmy się, że w Krakowie też można założyć kask Cranioform). Zostaliśmy od razu poproszeni przez dr Olgę do gabinetu w celu założenia kasku. I właściwie przeżyłam szok moja kochana, dzielna córeczka nawet nie pisnęła przy zakładaniu. Od samego początku postanowiła ignorować to, że ma coś na główce (byliśmy w szoku, bo Zuzia nie przepada nawet za czapką). Z kaskiem na głowie zostaliśmy oddelegowani na 1,5 godzinny spacer. Niestety z planowanego spaceru na Stare Miasto nic nie wyszło ze względu na późną porę i brzydką pogodę. Ale wybierzemy się tam następnym razem. Gdy minęło 1,5 godziny dr Olga zdjęła kask i na główce Zuzi było tylko jedno zaczerwienienie - na czółku. Kask został doszlifowany, zostaliśmy poinformowani o pielęgnacji główki i czyszczeniu kasku i mogliśmy ruszać w drogę powrotną do domu. Pani doktor wyznaczyła nam wizytę kontrolną za niecałe sześć tygodni - 9 kwietnia. Niestety powrót był już bardziej uciążliwy niż droga do Krakowa. Zuzia popłakiwała, wkładała wszystko co się dało do buzi i strasznie się śliniła - to okropne ząbkowanie. W końcu w połowie drogi usnęła. Kask w dalszym ciągu ignorowała, jakby nic nie miała na główce - moja dzielna mała dziewczynka!!!

Jeszcze kilka słów w temacie poduszeczek ...
Siedząc w poczekalni oczywiście rozmawialiśmy z innymi rodzicami o przypadłości naszych pociech. I jak się okazało u jednego z dzieci - niespełna sześciomiesięcznego chłopczyka, który był na wizycie kontrolnej, rodzice zdecydowali się zastosować poduszeczkę. I jak się okazało w przeciągu miesiąca asymetria u niego zmniejszyła się z 20 mm do 12 mm, czyli aż o 8 milimetrów. Wychodzi na to, że jednak te poduszeczki też działają. Jednak na pewno też bardzo duże znaczenie ma tutaj wiek dziecka. Ten chłopiec zaczął leczenie wcześnie, gdy miał niespełna 5 miesięcy. Jego rodzice mówili nam też, że przez ten miesiąc prawie cały czas leżał na poduszeczce, bo oczywiście sam jeszcze nie potrafił się podnosić i przekręcać. Jednocześnie zauważyli również, że im starszy ich maluszek to mniej chętnie chce spędzać czas w ten sposób.  Następną wizytę mają za miesiąc żeby sprawdzić czy asymetria dalej się zmniejsza i o ile.
Czyli jednak wychodzi na to, że jeśli polscy lekarze byliby bardziej douczeni to może faktycznie niejednokrotnie można by uniknąć zakładania kasku, jeśli w porę zdiagnozowana zostałaby asymetria i odpowiednio wcześnie zaczęte leczenie...

9 komentarzy:

  1. Cześć! Ponieważ napisałaś o kilku ważnych sprawach postanowiłam zamieścić swój komentarz - może Wam się przyda kilka rad i/lub przemyśleń innej kaskowej mamy:

    1) ZĄBKOWANIE - radzę regularnie sprawdzać temperaturę dziecka, aby się upewnić, że nie zaczęła gorączkować (dzieci w kasku szybciej się zagotowują); nasz Czesio ma już wszystkie 8 siekaczy i tylko raz wyskoczyły mu rumieńce (przy dolnej dwójce); na szczęście temperatura nie przekraczała zazwyczaj 37,6 - 37,8 stopni Celsjusza i obywało się bez jej zbijania środkami farmakologicznymi i bez zdejmowania kasku (z tym jednym wyjątkiem przy dolnej dwójce); nie muszę chyba dodawać, że stan podgorączkowy zaowocował totalnym przepoceniem kasku...

    2) TRANSPORT i SPANIE - w przypadku młodszych dzieci zaleca się podkładanie złożonego ręcznika lub kocyka pod ciałko (od szyi w dół) w celu wyrównania poziomów z kaskiem; ponieważ Zuzia jest tylko 2 dni młodsza od Czesia wnioskuję, że jest już bardzo ruchliwa; nam Niemcy pozwolili olać podkładanie kocyka podczas snu, ze względu na ruchliwość synka (on śpi w najdziwaczniejszych pozycjach), sami zaś przestaliśmy podkladać dodatkowy koc w wózku od momentu, gdy Czesiek przesiadł się z gondoli do spacerówki, natomiast nadal stosujemy ten patent w foteliku samochodowym (ze względu na ewentualne przeciążenia);

    3) PODUSZECZKA - według specjalistów z
    Cranioformu u dzieci, które ukończyły pół roku w zasadzie zakończył się proces ustalania się kształtu czaszki; dalej następował będzie jedynie wzrost percentylowy, ale w ramach już istniejącego kształtu; dla mnie jako dla laika oznacza to, że u starszych niemowląt stosowanie poduszeczki może nie mieć sensu (z tego co mi wiadomo, u wcześniaków należy brać pod uwagę wiek korygowany a nie liczony od dnia porodu). Dla zainteresowanych zamieszczam stosowną wzmiankę ze strony Cranioformu:

    "Zniekształcenie powstałe po urodzeniu uwidacznia się między 6. i 8. tygodniem życia. Ze względu na preferowane ułożenie próby układania w innych pozycjach rzadko są skuteczne. Wspierająca fizjoterapia lub osteopatia włączane w celu wyrównania asymetrii z reguły pozwalają na zwiększenie zakresu ruchomości głowy, jednak ich wpływ na kształt głowy jest ograniczony (są pomocne tylko do 4. lub 5. miesiąca życia).

    Zniekształcenia wywołane stresem porodowym ulegają autokorekcie wynikającej z ciśnienia wewnątrzczaszkowego i wzrostu mózgu, który wypycha jeszcze miękkie kości czaszki do idealnie okrągłego kształtu. Nie jest to możliwe w przypadku pourodzeniowych zniekształceń ułożeniowych. Wraz z wiekiem postępuje mineralizacja kości czaszki, co zwiększa jej twardość, tak że od 4.–5. miesiąca życia nie obserwuje się już zmian jej kształtu. Następuje już tylko wzrost percentylowy. Powoduje to polepszenie ogólnego wrażenia, na co ma wpływ również wzrost włosów, zakrywających zniekształcenie. Z tego względu mniejsze asymetrie i zniekształcenia nie wymagają dalszej kontroli i leczenia".
    - Zob. także: http://www.cranioform.de/pl/dla-lekarzy/wskazania.html#sthash.Wj1FiFTG.dpuf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Bardzo dziękuję za sugestie, na pewno nam się przydadzą.
      Ja właśnie wiem, że muszę zwrócić szczególną uwagę na temperaturę. Zuzia ma na razie 2 dolne jedynki, które wyszły jej miesiąc temu i przy okazji właśnie gorączkowała, dlatego teraz jestem czujna. A jeśli chodzi o podkładanie "czegoś" pod plecki to właśnie pytałam też o to i dokładnie powiedzieli nam że możemy już z tego zrezygnować, bo mała jest bardzo ruchliwa. A co do poduszeczki to tak jak pisałam, że ten maluszek miał niecałe 5 miesięcy jak rozpoczęli jej stosowanie i dała efekt, ale nie wiadomo jak będzie w przeciągu następnego miesiąca i wtedy ewentualnie rozważą założenie kasku (tutaj decydują rodzice co dalej będą robić). My ze względu na wiek Zuzi zrezygnowaliśmy, bo uważaliśmy że jest to bezsensowne odwlekanie założenia kasku.
      Tak czy inaczej polscy lekarze niestety nie są zbyt otwarci na nowości i jakie są tego efekty też niestety widać.
      Serdecznie dziękuję wszystkie sugestie i w miarę możliwości proszę kolejne rady od doświadczonej mamy ;)
      Ps. Czesio osiągnął fantastyczny wynik w zmniejszaniu się asymetrii, szkoda że my wcześniej nie dowiedzieliśmy się o kasku, bo może i u nas terapia byłaby już na finiszu.
      Pozdrawiamy Mamę i Czesia :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Justyno proszę o adres mailowy, chcialabym sie dowidziec czegoś wiecej na temat poduszeczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lub proszę o kontakt na anjab242@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jakoś nie przekonują te poduszeczki. Z Adasiem próbowaliśmy wszystkiego. Podkładanie pieluszek itp. Sam zaczął leżeć na prawidłowej stronie bardzo szybko koło 3-4 miesiąca i spłaszczenie wcale mu nie zeszło. Ponadto poduszeczka jeśli nie jest specjalistyczna tylko uszyta przez rodzica, skąd pewność że będzie prawidłowa?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja oczywiście nie mam żadnego doświadczenia w kwestii poduszeczki i nie mogę na naszym przykładzie powiedzieć że się sprawdziła. Napisałam tylko co powiedzieli nam rodzice tego chłopca i jest to jedyna opinia jaką słyszałam na jej temat (oprócz oczywiście zapewnień lekarzy że działa). Ponieważ sami nie byliśmy przekonani co do jej skuteczności w przypadku Zuzi więc dla tego wybraliśmy kask (mimo jego ceny). Na pierwszej wizycie dostaliśmy rozrysowany schemat wg którego należałoby uszyć poduszeczkę "pod Zuzię" tzn. ile powinny wynosić średnice, długości wałeczków i odległości między nimi. Ja jednak jej nie szyłam.

    OdpowiedzUsuń