sobota, 11 maja 2013

Przerwa w "kaskowaniu"

Gdy minął majowy weekend zaczęła się piękna, iście letnia pogoda na którą tak długo czekaliśmy. 
Jednak patrząc z perspektywy tych kilku upalnych dni zmieniłam zdanie, wolałabym żeby temperatura nie przekraczała 20 stopni. Może czytając to zdanie pomyślicie, że zwariowałam ;) ale niestety ...

dziecko w kasku + upały = kłopoty

gdy w czwartek zdjęliśmy Zuzi kask do czyszczenia naszym oczom ukazały się małe (może wielkości główki od szpilki) pęcherzyki wypełnione płynem :( było ich kilka, skupionych obok siebie.
Dodatkowo jak na złość nie mogliśmy się skontaktować z dr Olgą.
Po małej rodzinnej naradzie zapadła decyzja ... zdejmujemy kask na noc.
Rano oddzwoniła dr Olga i upewniła nas, że decyzja o zdjęciu kasku była jak najbardziej słuszna. Zaleciła jeszcze smarować kilka razy dziennie pęcherzyki Sudocremem i założyć kask dopiero jak główka się wygoi. 
Tak więc Zuzia miała kilkadziesiąt godzin laby od kasku, bo dzisiaj przed południem po pęcherzykach nie było już śladu i mogliśmy założyć hełmek. 

Tak cieszyła się Zuzia z urlopu od kasku

Już nie mogę się doczekać kiedy zdejmiemy kask całkowicie. 

Wspaniale było wczoraj tak poprzytulać się do nieokaskowanej Zuzi, mogłam ją pocałować w czółko czy pogłaskać po włoskach - oj strasznie mi tego brakuje :(


Troszkę obawiałam się, że przez tą przerwę Zuzia nie będzie chciała założyć kasku. Jednak po raz kolejny okazało się, że moja Mała Dziewczynka jest super dzielna - założenie kasku przyjęła jak coś zupełnie oczywistego.

Mam jeszcze taką cichą nadzieję, że tych upalnych dni będzie jak najmniej, żeby podobne przygody już nam się nie przytrafiały. Myślę, że nie pogniewacie się na mnie za to ;) 

No i oczywiście odliczamy dalej dni do wizyty kontrolnej - zostało jeszcze 9....

4 komentarze:

  1. Witam, my też czekamy na ten dzień, wizytę w Berlinie mamy 21 maja :)Szczerze boję się czy na pewno dobrze robię, boję się czy kacholek zostanie zaakceptowany i czy będą rany na główce. Na domiar złego Kacperek dostał katarek i boję się czy nie rozwinie się to w coś poważnego przed wyjazdem albo w Berlinie gdy organizm będzie się przyzwyczajał do kasku. Emcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie :)
      Jeśli chodzi o kask my z mężem absolutnie nie żałujemy decyzji o jego założeniu. Oczywiście szkoda jest nam Małej że musi się "męczyć" z kaskiem ale teraz po prawie trzech miesiącach noszenia jej główka wygląda super. Doskonale rozumiem wątpliwości, bo my też je mieliśmy. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie przyzwyczajenia się do kasku, bo nasza Zuzia nie znosiła czapki, a tu miła niespodzianka bo kask od samego początku ignoruje.
      Jeśli chodzi o otarcia czy potówki to niestety to normalna rzecz, główka musi się przyzwyczaić.
      Niestety lato to najgorsza pora do noszenia kasku, ale nie da się przesunąć założenia bo im szybciej się go założy tym szybsza i lepsze efekty.
      Proszę się nie martwić Kacperek na pewno ładnie zaadaptuje się do kasku a do wtorku jeszcze trochę czasu to katarek może przejdzie.
      Życzymy zdrówka dla Kacperka i jak najkrótszego "kaskowania".
      Proszę dać nam znać jak tam po wizycie.
      Pozdrawiam, Justyna.

      Usuń
    2. Witam. My juz po konsultacji i wracamy bez kacholka :-) Kacperk ma asymetrie 0,9 cm wiec na granicy. Doktor sam zasecydowal ze kacholek jest zbedny bo twarz nie wyrowna sie juz znacznie a pozatym zwiekiem ta asymetria bedzie mniej widoczna bo glowa i twarz urosnie. Pozdrawiam Emcia

      Usuń
    3. No to fantastyczna wiadomość, że Kacperek nie potrzebuje kasku :)
      Pewnie dla Pani to kamień z serca.
      My też po wizycie i powiało optymizmem, asymetria na dzień dzisiejszy wynosi 4 mm i jak wszystko dobrze pójdzie to za 4 tygodnie kończymy terapię :)
      Pozdrawiam Was serdecznie :)

      Usuń